UKS Śrem – Orły Plewiska 1:1 (0:1)

UKS Śrem – Orły Plewiska 1:1 (0:1)

RELACJA TRENERA:

Dzisiaj rozegraliśmy kolejny mecz ligowy. Tym razem naszym przeciwnikiem była młoda wybiegana drużyna UKS Śrem. Początek meczu bardzo wyrównany, bez większych szans dla którekolwiek z drużyn. Z lekką przewagą jednak gospodarzy. Niespodziewanie to jednak my wychodzimy na prowadzenie. W 20 minucie rzut wolny dla naszej ekipy wykonuje Fabian, doskonała wrzutka w pole karne, z drugiej linii wchodzi Maciej i pakuje piłkę do siatki rywala. 1:0. Gospodarze próbują się odgryzać, ale dobrze spisuje się nasza linia obrony. Jednak w 35 minucie popełnia błąd i zawodnik ofensywny ze Śremu staje w oko w oko z Jackiem, kapitalna interwencja naszego bramkarza zapobiega utracie gola. Do końca pierwszej połowy nie dzieje się już nic ciekawego i na przerwę schodzimy z mega korzystnym wynikiem 1:0.

Trzeba zaznaczyć,że przyjechaliśmy na spotkanie z bardzo krótką ławką, na której był tylko jeden w pełni zdrowy zawodnik. Początek drugiej połowy taki sam jak początek meczu. Lekka przewaga gospodarzy, z której nic nie wynika. W 55 minucie przechodzimy na grę dwójką defensywnych pomocników. Kolejne 10 minut mecz toczy się w takim samym tempie. W 65 minucie popełniamy kardynalny błąd. W środku boiska piłkę traci Fabian, gospodarze wstrzelają piłkę w nasze pole karne, gdzie nieszczęśliwie mija ona naszych obu stoperów i napastnik ze Śremu nie ma kłopotu z umieszczeniem jej w naszej bramce, Jacek bez szans. Po uzyskaniu wyrównującej bramki rywale ze Śremu bardzo zdecydowanie dążyli do zdobycia zwycięskiej bramki, chcąc wykorzystać coraz bardziej słabnących naszych zawodników. Trzeba przyznać, że w tym okresie gry, mają ku temu cztery doskonałe okazje, Raz nie trafiają w bramkę chyba z 3 metrów a w pozostałych trzech przypadkach fenomenalnie zachowuje się nasz bramkarz. Szczególnie obrona strzału z 2 metrów w długi róg, gdzie wszyscy już byli przekonani, że jest bramka dla gospodarzy (włącznie za mną) zasługuje na niebywałe słowa uznania. W 80 minucie mogliśmy nawet wyjść na prowadzenie, Piłkę w polu karnym rywala otrzymał Adrian. Bramkarz miejscowych był bardzo źle ustawiony, więc pozostawało tylko skierować piłkę w światło bramki. Adrian jednak się pospieszył i w efekcie końcowym nie trafił nawet w bramkę. W 85 minucie zmieniam Kubę, do końca meczu nie zmienia się już nic i dociągamy remis, zgarniając jeden punkt, co po przebiegu tego meczu trzeba uznać za sukces.