Orły Plewiska – Okoń Sapowice 1:1

Orły Plewiska – Okoń Sapowice 1:1

Relacja trenera:

Pierwsza połowa tego spotkania była bardzo wyrównana, goście osiągnęli lekką przewagę w środku polu, my natomiast wygrywaliśmy większość pojedynków powietrznych i chyba mieliśmy bardziej klarowne sytuacje do zdobycia bramki. Najpierw strzał Fabian z linii pola karnego okazał się minimalnie niecelny, następnie strzał Macieja z pola karnego obronił bramkarz gości i w końcu ponownie niecelny strzał Fabiana z linii pola karnego, w sytuacji w której powinien podawać do znakomicie ustawionego Rafała. Okoń najlepszą szansę miał gdy po strzale z dalszej odległości poślizgnął się Cris, ale nasi obrońcy zdążyli z interwencją. Do przerwy zatem bezbramkowy remis, wynik jak najbardziej sprawiedliwy po tej części gry.

Drugą połowę zaczęliśmy nieco niemrawo, lecz z każdą minutą coraz bardziej naciskaliśmy przeciwnika. Niespodziewanie po złym wyrzucie piłki z autu, dalekim wykopem obrońcy Okonia uruchamiają swojego napastnika, który okazuje się szybszy od naszych wysoko ustawionych obrońców i wygrywa pojedynek sam na sam z Crisem. 0:1. Natychmiast po tej sytuacji dokonujemy dwóch zmian i przejmujemy inicjatywę. Brakuje nam jednak ciągle kropki nad i. Albo ostanie podanie jest niecelne, albo zbyt późno składamy się do strzału, lub w ostateczności większość piłek wyłapuje bramkarz rywali. Goście raz po raz próbują nas kąsać z kontry, bez powodzenia. Na 20 minut przed końcem meczu Maciej otrzymuje ode mnie podanie w pole karne i jest tam ewidentnie faulowany. Rzut karny, na raty, ale jednak, na bramkę zamienia Palnik. 1:1. Ostatnie minuty to nasza bardzo wyraźna przewaga, co chwilę tworzymy groźne sytuacje i bardzo często znajdujemy się w polu karnym rywala. Na ok. 10 minut przed końcem spotkania powinniśmy wyjść na prowadzenie. Po bardzo składnej akcji, piłkę w polu karnym otrzymuje Fabian i oddaje strzał z 5 metra. Na nasze nieszczęście piłka odbija się od wewnętrznej strony słupka i wychodzi w pole. Ewidentnie zabrakło nam szczęścia w tej sytuacji, może Fabian powinien zostawić piłkę lepiej ustawionemu Maciejowi a może powinien strzelać w długi róg bramki. Nie wiem, choć wydaje się, że wszystko zostało w tej sytuacji zrobione jak trzeba i po prostu mieliśmy pecha. Do końca meczu dalej atakujemy, ale pomimo, że najczęściej gościmy w polu karnym Okonia żadnej sytuacji nie potrafimy już zamienić na bramkę i mecz kończy się wynikiem 1:1. Z przebiegu całego meczu można ten wynik uznać za sprawiedliwy, jednak po tym co działo się w końcówce jestem nieco nim rozczarowany, tym bardziej, że przed meczem zakładałem 3 punkty. Dla mnie zatem jest to strata 2 punktów a nie zysk jednego. Szkoda. Kolejna okazja na 3 punkty nadarzy się za tydzień na Cytadeli.