Matrot Kąsinowo – Orły Plewiska 0:2 (0:0)

Matrot Kąsinowo – Orły Plewiska 0:2 (0:0)

RELACJA TRENERA: Dzisiaj rozegraliśmy kolejny mecz ligowy z rywalem, którego mieliśmy okazję przeskoczyć w tabeli w przypadku zwycięstwa a więc Matrotem Kąsinowo. Pierwsza połowa nie jest najlepsza w naszym wykonaniu, ciężko się nam gra, szczególnie w środku pola, gdzie rywale bardzo dobrze i ściśle kryją. W tej części gry nie stwarzamy sobie praktycznie żadnej żadnej 100% sytuacji do strzelenia bramki, na szczęście bardzo dobrze gramy w obronie, a na posterunku jest też zawsze Bartek. Raz mamy dużo szczęścia, gdy przeciwnicy z rzutu wolnego trafiają w poprzeczkę. My najlepszą sytuację mamy również z rzutu wolnego, ale strzał Damiana wyłapuje bramkarz. Do przerwy zatem 0:0 i musimy kombinować, żeby odmienić obraz gry w drugiej części spotkania.

Postanowiliśmy przenieść ciężar gry w boczne sektory boiska i okazało się to być strzałem w dziesiątkę. Gospodarze schodząc do boków zostawiają nam coraz więcej miejsca w środku, a na bokach okazało się , że również zaczyna brakować sił. Taka nasza gra przynosi efekt w 60 minucie, po wywalczonym wrzucie z autu, Palnik zagrywa piłkę do mnie w pole karne, którą opanowuję pod presję dwóch rywali i odgrywam do Palnika, a ten centruje z pierwszej piłki w pole karne. Tam najszybciej do piłki dopada Maciej, który strzałem głową lokuje ją w bramce Matrotu. Jest 1:0. Po strzeleniu bramki zaczynamy dokonywać zmian w składzie. Cały czas gramy rozsądnie, głównie skupiając się na obronie własnej bramki, raz po raz wyprowadzając kontry, w których najbardziej aktywny jest Palnik. Drugą bramkę strzelamy jednak po akcji drugą stroną boiska. Znów bardzo dobrze wykonany wrzut z autu, tym razem przez Damiana, piłkę głową zgrywa w pole karne gospodarzy Maciej a całą akcję kończy z bliska Hubert. 2:0 Po strzeleniu drugiej bramki, zostało już tylko 15 minut do końca spotkania, więc skupiliśmy się głównie na obronie wyniku, na ostatnie 10 minut przeszliśmy nawet na grę 4 pomocnikami wycofując napastnika. Rywale nie potrafili sobie z tym poradzić. W doliczonym czasie gry zmieniamy jeszcze bramkarza, nasz rezerwowy goalkeeper nie przeszedł nie zauważony w tym bardzo krótkim występie, bo wsławił się kosmicznym wykopem od własnej bramki, piłka nie dość,że poszybowała na wysokość lotów F-16, to jeszcze wylądowała pod bramką gospodarzy😅. Wygrywamy po ciężkim boju 2:0 i choć zagraliśmy słabiej niż w dwóch poprzednich spotkaniach, to trzeba pochwalić cała drużynę za ambicję, wolę walki, wzajemną pozytywną motywację!!!! A także za realizację założeń taktycznych. Wszyscy spisali się bardzo dobrze, włącznie z rezerwowymi!!! GRATULACJE dla całe drużyny!!!