Niestety nie wyszedł nam kolejny mecz ligowy. Przegraliśmy dzisiaj z niezbyt mocnym rywalem 2:0 po bardzo bezbarwnej grze z obu stron. Pierwsze minuty to nawet nasza przewaga, gramy głównie na połowie rywala, ale nie umiemy sobie stworzyć dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. Wszystkie piłki zagrywane do przodu są łupem rywala, czasami brakuje dokładności, czasami szybkości a czasem pojedynki jeden na jeden są wygrywane przez graczy Jastrzębia. W 20 minucie tracimy pierwszą bramkę, po próbie mocnego wrzucenia piłki przez gospodarzy w nasze pole karne, trafia ona w rękę jednego z naszych obrońców a sędzie dyktuje rzut wolny, praktycznie z linii pola karnego. Nasz bramkarz niestety popełnił błąd ustawiając się za murem, co bardzo szybko wykorzystali rywale, kierując piłkę w nieobstawioną przez nikogo stronę bramki i zdobywając w ten sposób gola na 1:0. Od tego momentu gramy znacznie słabiej, fatalnie wygląda nasza gra do przodu, mamy bardzo dużo strat i niecelnych podań, w szczególności w środku pola i w strefie obronnej rywala. Jeśli już udaje nam się stworzyć zagrożenie pod bramką gospodarzy, to albo nasi zawodnicy są uprzedzani przez rywala, albo strzały są niecelne (choć ich było jak na lekarstwo), lub jesteśmy łapani na spalone. Najlepszą okazję miał Dawid, który z okolicy 16 metra strzelił minimalnie niecelnie. Drugą bramkę tracimy w zupełnie niegroźnej sytuacji w wyniku nieporozumienia Palnika z Pawłem. Palnik blokował piłkę a Paweł do niej nie ruszył, zabrakło komunikacji, z czego skrzętnie skorzystali gospodarze i jest 2:0 dla nich, pomimo,że nie wykreowali nawet jednej sytuacji bramkowej. Pierwsza połowa jest zatem słaba w wykonaniu obydwu drużyn, z tą różnicą,że my, pomimo, iż graliśmy nieznacznie lepiej od rywala, przegrywamy 0:2.
Druga połowa jest przykładem antyfutbolu. Najczęściej piłka wędruje od bramkarza do bramkarza. Boisko było tak małe,że obydwaj bramkarze nie mieli kłopotu z przekopywaniem piłki do siebie nawzajem. Żadna drużyna w zasadzie nie stwarza większego zagrożenia, choć uczciwie trzeba przyznać,że to gospodarze szybciej mogli zdobyć bramkę w tej części gry niż my. Wynikało to głównie z tego, że troszkę się otworzyliśmy i czasami przekopy za naszych obrońców przez piłkarzy Jastrzębia trafiały do celu. My niestety przyjęliśmy ich system gry, ale z dużo gorszym skutkiem (brak wprawy😉). Bliżej pola karnego gospodarzy przedostawaliśmy się tylko wtedy, gdy udało nam się piłkę sprowadzić do poziomu murawy, ale i tak nie zawsze. Najlepszą okazję do zdobycia bramki w drugiej połowie miał chyba Cris, który popisał się soczystym uderzeniem po rzucie rożnym, jednak minimalnie niecelnym. W paru sytuacjach lepiej mogli się zachować Rafał, Adrian i Sławek, lecz żadna z nich nie była zbyt klarowna. W mojej ocenie sprawiedliwym rezultatem w tym spotkaniu było by 0:0. Wtedy nie można było by narzekać, pomimo naszej kiepskiej i bezbarwnej gry. Na nasze nieszczęście liczy się to, co w sieci a w naszej piłka wylądowała dwa razy, u rywala w ogóle. Nie licząc błędów technicznych, najbardziej mi dzisiaj zabrakło ambicji, zaangażowania i determinacji do odwrócenia wyniku od momentu utraty pierwszej bramki, z czasem wydawało się,że w tym elemencie jest coraz gorzej. Rozumiem, że nie szło, ale wierzyć trzeba do końca a u nas po stracie drugiej bramki nastąpił kompletny brak wiary i niestety było to widać do końca meczu. Trzeba się będzie lepiej przygotować mentalnie na kolejne spotkania, nad techniką oczywiście też nie zawadzi popracować, no i oczywiście na grą bez piłki.