Dzisiaj w ostatnim sparingu przed ligą pokonaliśmy kolejny zespół, tym razem GKS Gułtowy na boisku rywala, po bardzo odmiennych dwóch połowach spotkania. W pierwszej części wychodzimy w ustawieniu z dwoma ofensywnymi pomocnikami i widać, że w tym ustawieniu czujemy się znacznie lepiej. Początek rywalizacji nie jest zbyt imponujący. Dopuszczamy rywala w naszą strefę obronną, gdzie ich zawodnik oddaje strzał z ok. 30 metrów a nasz bramkarz popełnia fatalny błąd przepuszczając piłkę pomiędzy rękoma do bramki. Po utracie gola postanowiliśmy grać bardzo wysokim pressingiem. Już po upływie ok. 5 minut przynosi to pierwszy efekt, bramkarz gospodarzy popełnia błąd a sytuację wykorzystuje Sławek zdobywając wyrównującego gola. Po kolejnych 5 minutach, pod naszym pressingiem gubi się tym razem jeden z obrońców zespołu z Gułtów i ponownie Sławek nie marnuje okazji na zdobycie kolejnego gola. 2:1. Od tego momentu odpuszczamy już wysoki pressing, ale cały czas mamy optyczną przewagę, bardzo rzadko pozwalając gospodarzom na prowadzenie akcji w naszej strefie obronnej. W tej części gry powinniśmy zdobyć jeszcze co najmniej dwie bramki.Leszkowi wystarczało trafić w bramkę, co mu się niestety nie udało a Sławek powinien się zapytać bramkarza w który róg mu strzelić z 5 metra w sytuacji sam na sam, jednak zamiast tego przestrzelił. Dobre okazje mieli także Dawid, który w dogodnej sytuacji oddał wysoce niecelny strzał oraz Adrian, który po wymanewrowaniu dwóch obrońców zamiast strzelać postanowił poszukać kwadratowych jaj i podał do kolegi widmo. Pierwsza połowa kończy się rezultatem 2:1, jak najbardziej zasłużonym a powinno być wyżej. Gra całkiem niezła, chociaż z upływem czasu i sił po wyczerpującym wysokim pressingu wyglądało to nieco gorzej.
W przerwie dokonujemy czterech zmian i przechodzimy na grę dwójką defensywnych pomocników. Praktycznie cała druga część spotkania toczy się na naszej połowie, gramy bardzo słabo, w szczególności nie funkcjonuje środek pola. Gospodarze wykonują niezliczoną ilość rzutów rożnych, z których jednak nic nie wynika oraz oddają na naszą bramkę zaskakująco dużo strzałów z których większość jest na szczęście niecelnych a pozostałe zbyt słabe, żeby zaskoczyć Jacka. W tym okresie gry nie tracimy bramki tylko dlatego, że bardzo dobrze spisuje się nasza linia obrony oraz dopisuje nam szczęście, rywale dwukrotnie trafiają w poprzeczkę w bardzo dogodnych sytuacjach. My pierwsze i ostanie dwie okazje stwarzamy dopiero w samej końcówce spotkanie, gdzie najpierw Maciej zamiast podawać do lepiej ustawionego kolegi oddaje niecelny strzał a w kolejnej sytuacji zbyt późno odgrywa piłkę i również do gorzej ustawionego partnera niż tym razem Szczurek, w efekcie Rafał oddaje niecelny strzał. Mecz kończy się wynikiem 2:1. Zdecydowanie lepiej gramy w ustawieniu z pierwszej połowy, ale ważne jest również, że pomimo bardzo kiepskiej gry w drugiej połowie udaje nam się przetrwać bez strat, co przecież w naszym przypadku normą raczej nie jest. To oraz kolejne zwycięstwo powinno na nas dobrze wpłynąć przed pierwszym meczem ligowym.