Po wyeliminowaniu jednego z Lubońskich zespołów, jakim był Pogrom, niestety zatrzymaliśmy się na kolejnym rywalu z tego miasta, a mianowicie na Stelli Luboń. Po dobrej grze i trzech rzutach karnych zostaliśmy sprowadzeni na ziemię przez spadkowicza z ligi okręgowej.
Poniżej relacja trenera:
Wynik sugerował by naszą bezdyskusyjną porażkę, ale każdy kto był na meczu wie, że tak nie było. Pierwszą bramkę tracimy z rzutu karnego po przypadkowym zagraniu jednego z naszych obrońców. Drugą ponownie z rzutu karnego po faulu metr przed polem karnym, ale z sędzią się nie dyskutuje. Kontaktową brankę strzela Wojtek z rzutu wolnego. W pierwszej połowie jesteśmy zespołem lepszym, to my częściej zagrażamy bramce rywali, np. doskonała sytuacja Jarka, choć przeciwnik również ma szansę, głównie po kontrach. Ogólnie pierwsza połowa bardzo wyrównana ze wskazaniem na nas z gry, lecz na Stellę z wyniku.
Na początku drugiej połowy mocno przycisnęliśmy rywala i gdy wydawało się, że wyrównująca bramkę jest tylko kwestią czasu, po kontrze gospodarzy sędzia dyktuje trzeciego karnego, tym razem nasz zawodnik odwrócony do piłki plecami, otrzymał nią cios, po czym piłka otarła się o jego rękę i sędzie po dłuższym namyśle postanowił podyktować rzut karny, dziwna decyzja. Po starcie trzeciej bramki wprowadziliśmy trzeciego napastnika narażając się na kontry dość szybkich rywali. Czwartą bramkę tracimy właśnie po kontrze, choć w moim odczuciu z ewidentnego spalonego, zdania są jednak podzielone. Ostania bramka to efekt już naszej bardzo otwartej gry, kolejna kontra i bramka, pierwsza jak najbardziej bezdyskusyjna i również pierwsza z akcji przeciwnika, nie licząc wcześniejszego spalonego. Ogólnie drużyna zagrała dobrze, po trzech karnych pod rząd można się załamać, tym bardziej, że dwa z nich zostały podyktowane niesłusznie. My staraliśmy się grać do końca. Trzeba pamiętać,że graliśmy ze spadkowiczem z ligi okręgowej, z zespołami z B-klasy z taką grą powinniśmy sobie spokojnie poradzić. Kolejny mecz w sobotę o godz. 17.00 (zbiórka o 16.15) w Sapowicach z Okoniem, W piątek treningu nie ma. Na wyjazd zabieram tylko czterech rezerwowych + bramkarz, żeby nikt nie musiał całego meczu przesiedzieć na ławce, oprócz rezerwowego bramkarza oczywiście. Wyślę do tych zawodników sms-y. Na mecze u siebie lub grane w okolicy zabieram wszystkich chętnych, lecz max. 18 osób. Graliśmy dzisiaj w składzie: na bramce Mateusz, w obronie Krzychu, Paweł Łakomy, Karol i Kuba, w pomocy Wojtek, Palnik, Jacek i ja, w ataku Maciej i Jarek. Na zmiany weszli Radek, Łukasz, Krzychu Danek i Kamil. Do dyspozycji był jeszcze Rzeźnik, ale dzisiaj sytuacja w meczu tak się potoczyła, że akurat padło na niego i nie mógł zagrać.
Stella Luboń – Orły Plewiska (5:1)
Luboń, ul Szkolna