Sobotni mecz miał przedłużyć nasze szanse i marzenia o awansie do A-klasy. Cały sezon treningów, organizacji i przygotowań sprowadzał się w sobotniego meczu z drugim w tabeli Gajem Wielkim. Trudno zatem opisać nasz smutek, złość i rozczarowanie wynikiem. Wracaliśmy do domów ze zwieszonymi głowami i ze sporym zawodem w sercach, mimo iż to tylko amatorskie granie w piłkę. Emocje jednak są prawdziwe. Jedno jest jednak pewne. Do końca sezonu pozostały jeszcze dwa mecze i na pewno damy w nich z siebie wszystko.