5 pytań do…trenera Rafała Dockala

5 pytań do…trenera Rafała Dockala

K.S. Orły Plewiska to drużyna, która chce się rozwijać. W ciągu 12 lat istnienia sportowo z pewnością nastąpił progres, ale to zdecydowanie zbyt mało. W 2021 przyszło sporo zmian, w tym zmiana trenera, którym został Rafał Dockal. Rozmową z nim rozpoczynamy nowy cykl, „5 pytań do…”. Zapraszamy do lektury.

Jakie są plany i cele na ten i przyszłe sezony?

R. Dockal

Celem głównym jest zbudowanie mocnej stabilnej drużyny, która będzie mogła już w tym sezonie powalczyć o awans. Jeżeli damy radę ten cel osiągnąć to w planach jest utworzenie drugiej drużyny ze względu na sporą liczbę osób, która już dołączyła do naszego klubu ,a ciągle odzywają się zainteresowane osoby z zapytaniem o możliwość dołączenia do Orłów. Również w planach jest start grup młodzieżowych w Orłach od przyszłego sezonu.

Czy widzi Pan potencjał w przebudowywanej obecnie drużynie Orłów?

R. Dockal

Tak, potencjał jest bardzo duży. Mimo, że odeszło kilku zawodników w tym tacy, którzy stanowili w ostatnich latach o sile Orłów, to jednak większość została. Do drużyny obecnie dołączyło około 17 nowych zawodników. Są to osoby zarówno z przeszłością na poziomach 3 i 4 ligi czy klas okręgowych, gdzie zaliczyli mniejszy bądź większy epizod ale również tacy, którzy wracają na duży plac, który pamiętają z czasów gry w juniorach czy zaczynający dopiero przygodę z dużym boiskiem. Kadra jest naprawdę mocna obecnie na każdej pozycji. Moim zdaniem Orły nie były od lat tak mocne w jakość piłkarską poszczególnych zawodników.

Kogo uważa Pan za najtrudniejszego rywala w naszej grupie i dlaczego?

R. Dockal

Ciężko jest to tak naprawdę mi określić w szczególności po 1 rundzie okręgowego pucharu Polski.
Trzeba brać trochę z dystansem wyniki jakie padły do tej pory, bo jednak to nadal jest okres wakacyjny i przygotowawczy. Na przykładzie naszego meczu z AP Dębiec – wynik 4-1 i prawie cały mecz pod naszą kontrolą. Zarówno ja jak i Trener gości nie mogliśmy wystawić najmocniejszych składów, ale z kolei my trenujemy już miesiąc ,a AP tydzień czy może maksymalnie dwa. A przecież jest to drużyna która wygrała rundę wiosenną w naszej grupie klasy B sezonu 2020/2021.
Wiec mimo pewnej wygranej dalej stawiam ich w roli jednego z rywali do walki o lokaty dające awans.
Myślę ,że Arka Kiekrz też może być mocna oraz dwie nowe drużyny – mianowicie rezerwy Przemysława Poznań oraz SF Lubon gdzie są to byli zawodnicy Lubońskiego grający rok temu w lidze wojewódzkiej juniorów. To będzie na pewno bardzo ciekawy sezon tak zwanej polskiej Serie B. Cieszę się ,że meczem z Dębcem – wysłaliśmy głośny sygnał do rywali, że Orły wystartowały i mierzą wysoko oraz nie zamierzamy za szybko lądować 😉

Czy klub z Plewisk czekają zmiany organizacyjne / stylu gry, czy raczej będzie Pan kontynuował wizję trenera Szuberta?

R. Dockal

Zacznę od tego że drużynę przejmowałem po trenerze Przemysławie Szubercie 18 maja 2021, na 7 kolejek przed końcem ligi. Niewiele tak naprawdę jesteśmy w stanie zmienić na tym poziomie rozgrywkowym, gdzie mamy dwie lub trzy jednostki w tygodniu a zawodnicy są w pełni amatorami. Pozwoliłem więc sobie już zacząć przygotowywać fundament pod swoją filozofię gry i wizje na tą drużynę. Z większością chłopaków jeszcze nie tak dawno grałem razem na boisku i postawienie się w roli ich Trenera to bardzo ciekawe doświadczenie. Dobierałem tak środki by poznać lepiej jak obecnie funkcjonuje drużyna, co jest naszą mocną stroną i co mamy do poprawy. Wykorzystuje pewien kręgosłup pozostawiony po poprzednim trenerze ale mam zupełnie inną wizję na tą drużynę. Niektórych zawodników zacząłem testować na innych pozycjach. Kluczowe dla mnie jednak było to by wyciągnąć z moich zawodników to co najlepsze, zwiększyć ich wiarę w swoje umiejętności i zbudować zaufanie względem siebie. Widzę już tego pierwsze efekty z czego jestem bardzo zadowolony i dumny ,że mogę współpracować właśnie z tymi zawodnikami. Chciałbym abyśmy przede wszystkim tworzyli rodzinę której sprawia przyjemność wspólna gra w tą piękną dyscyplinę. Zmiany organizacyjne to przejście z dwóch na trzy jednostki treningowe w tygodniu oraz przejście na część treningów z Orlika na duży plac.


Pańskie sportowe marzenie?

R. Dockal

Moim największym marzeniem związanym ze sportem od dziecka było zostanie zawodowym piłkarzem i reprezentowanie barw Bayernu Monachium. Jak widać, niestety nie biegam dzisiaj po boiskach Bundesligi w barwach die Rotten. Kończąc liceum z poważną kontuzją miałem już świadomość, że maksymalnie mogę zostać piłkarzem półzawodowym. Byłem trochę obrażony na piłkę nożną, a wynikało to z frustracji i pretensji do własnej osoby, że nie włożyłem więcej pracy w rozwój i zmarnowałem mnóstwo czasu na rzeczy nieistotne. Gdy tylko zostałem trenerem, już sześć lat temu przejmując grupę 2005-2007 Stelli Luboń od razu marzenia przekształciły się w te związane z trenowaniem.
Wtedy właśnie powiedziałem sobie, że pewnego dnia zostanę trenerem Bayernu Monachium i to jest w tym momencie moje największe marzenie.