Orły Plewiska – Odlew Poznań 2:1 (2:1)

Orły Plewiska – Odlew Poznań 2:1 (2:1)

RELACJA TRENERA: Dzisiaj zdobyliśmy kolejne 3 punkty. Wyjściowe ustawienie zostało nieco zmieniono a niektórzy zawodnicy musieli z konieczności zagrać na nie swoich pozycjach. Pierwsza połowa to dość spora nasza przewaga w polu. Bardzo dobrze tym razem skracamy linię gry, nie pozwalając rywalom na przeprowadzenie akcji. Niestety ok. 20 minuty popełniamy błąd w środku pola, niecelne podanie przejmują przeciwnicy i szybkim zagraniem uruchamiają swojego napastnika czekającego na piłkę tuż przed naszym polem karnym. Ten mocno wyciąga Jacka z bramki i oddaje strzał. W bramce stoją jeszcze Krzychu i Palnik, ale piłka nieszczęśliwie przechodzi Krzychowi pod nogą i przegrywamy 0:1. W dalszym ciągu atakujemy dążąc do wyrównania. Odbieramy piłkę bardzo wysoko a rywale najczęściej ratują się faulami. Po jednym z nich rzut wolny wykonuje Patryk, wrzutka przeszywa całe pole karne a akcję ładnie zamyka Fabian zdobywając bramkę wyrównującą. Po chwili jest już 2:1 dla nas. Tym razem odbieramy piłkę przed polem karnym rywala. Trafia ona do mnie a ja prostopadłym podaniem w pole karne uruchamiam Macieja. Maciej wyprzeda obrońcę Odlewu i płaskim strzałem obok bramkarza lokuje piłkę w bramce przeciwników. Do końca pierwszej połowy nie działo się już zbyt wiele. Kontrolowaliśmy sytuację na boisku nie stwarzając jednak więcej dogodnych sytuacji do strzelenia bramki. Do przerwy wygrywamy 2:1.

Druga połowa jest jak zwykle słabsza w naszym wykonaniu. Pozwalamy rywalom na dużo więcej, Ci jednak nie potrafią z tego skorzystać i nie stwarzają żadnego zagrożenia w pierwszej części drugiej odsłony. My również. Dopiero pod koniec meczu zaczynają się dziać ciekawsze rzeczy. Najpierw w polu karnym piłkę otrzymuje Wojtek, ale zostaje zepchnięty przez bramkarza rywali na jego skraj i w efekcie pozbawiony możliwości dobrego zagrania do czekającego przed bramką Odlewu Huberta. Następnie doskonałą okazję ma Hubert, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem. Nie dokręcił jednak piłki odpowiednio przy strzale i minęła ona minimalnie słupek bramki naszych przeciwników. Po tej akcji jeden z nielicznych naszych błędów w obronie, skutkiem czego jeden z rywali znajduje się w sytuacji sam na sam z Jackiem, na nasze szczęście Jacek popisuje się kapitalną interwencją. W samej końcówce mamy jeszcze jedną szansę, ale Sławek zamiast zdecydować się na indywidualną akcję, gdzie miał koło siebie już tylko jednego rywala i mógłby wykorzystać swoją szybkość, zdecydował się na podanie do Macieja, który znajdował się na pozycji spalonej. Chwilę potem sędzia zakończył spotkanie i wygrywamy cały mecz 2:1. Gratulacje dla całego zespołu, dzisiaj nikt nie zawiódł.