LZS Otorowo – Orły Plewiska 4:4 (3:1)

LZS Otorowo – Orły Plewiska 4:4 (3:1)

Dzisiaj w kolejnym meczu kontrolnym zremisowaliśmy na grząskiej murawie w Otorowie z miejscowym LZS 4:4. Początek meczu układa się dla nas bardzo dobrze. Po szybkiej akcji zainicjowanej ze środka pola, Adrian wykłada piłkę Maciejowi i jest 1:0. Za chwilę mogliśmy podwyższyć wynik, ale Jacek nie potrzebnie sam próbuje zakończyć akcję, zamiast zostawić piłkę lepiej ustawionemu Maciejowi, którą mógłby ją wtedy posłać do pustej bramki. Gola na 1:1 tracimy po złym wyborze Palnika przy wyprowadzaniu piłki, który podał ją w nasze pole karne, do Szczurka na tzw. „konia”. Szczurek będący pod presją dwóch graczy gospodarzy, piłkę niestety stracił a miejscowi gracze umieścili ją w naszej bramce. 1:1. Po chwili powtórka z rozrywki, kolejny błąd podczas wyprowadzania piłki popełniony przez naszych obrońców, strata, bardzo łatwo ograny próbujący interweniować Szczurek i gol na 2:1 dla gospodarzy. W tym momencie bramkę dla nas mógł strzelić Maciej, ale niepotrzebnie przekładał sobie piłkę na lewą nogę i nic z tego nie wyszło. Na domiar złego w tej części gry tracimy jeszcze jedną bramkę po katastrofalnej interwencji Jacka, któremu dośrodkowana piłka w nasze pole karne przetoczyła się przez ręce i wpadła do siatki. W ten sposób do przerwy przegrywamy 1:3, pomimo, że lepiej operujemy piłką i nasze akcje w ataku są dużo groźniejsze od rywali, popełniamy jednak od nich dużo więcej błędów w obronie.

W drugiej połowie bardzo wyraźnie dominujemy a rywale próbują grać z kontry. Częsta wymiana piłki i zmiana kierunku prowadzenia akcji powoduje, że łatwo przedostajemy się pod pole karne gospodarzy. Po jednej z kolejnych akcji środkiem pola, bramkę na 2 strzela Hubert. Autorem wyrównującego gola jest Maciej po bardzo podobnej akcji do poprzedniej. Niestety wciąż bardzo nie pewnie gra część naszych obrońców a ewidentnie swojego dnia nie ma dzisiaj Palnik. Po jego błędzie ratuje nas Długi wybijając piłkę z pustej bramki. Za chwilę w bardzo dogodnej sytuacji jest Leszek, ale nie trafia z metra do pustaka, miejscowy arbiter również nie odgwizduje ewidentnego rzutu karnego po faulu na mnie. Mamy też kilka innych sytuacji, ale najczęściej jesteśmy łapani na spalone. (nie wiem czy zawsze słusznie). Bramkę na 3:4 tracimy po błędzie technicznym Bartka i zbyt późnej reakcji naszego bramkarza, który nie wyszedł do piłki. Gola na 4:4 strzela Emil po szybko wyprowadzonej przez nas kontrze (wydaje się, że w tej sytuacji był na pozycji spalonej, ale bramka została uznana). Mecz kończy się więc rezultatem 4:4.

 

Graliśmy dzisiaj w składzie: na bramce Jacek Zimny, w obronie Palnik, Długi, Szczurek i Kuba, w pomocy Rzeźnik, Jacek Jeziurski, Adrian, Hubert, Leszek, Emil, Bartek, Fabian i ja oraz w ataku Maciej i przez chwilę Bartek. Następny sparing w przyszłą niedzielę z LKS Baborówko.