Orły Plewiska – Pogrom Luboń 1:1 (0:0)

Orły Plewiska – Pogrom Luboń 1:1 (0:0)

Dzisiaj rozegraliśmy kolejny mecz ligowy, remisując z jednym z faworytów do awansu, a mianowicie z zespołem Pogromu Luboń. Mogło być zdecydowanie lepiej. Widać, że zespół już osiągnął wymagany pułap. Szkoda tylko, że zaskoczyliśmy tak późno. Pierwszy mecz ligowy wygraliśmy, bo mieliśmy słabego przeciwnika, w drugim graliśmy bardzo nędznie, w Szczytnikach zagraliśmy słabo, ale tam brakowało ponad połowę podstawowego składu. Pierwsze symptomy lepszej gry były u nas w meczu ze Śremem, ale trwały raptem 35 minut, więc w efekcie mecz również przegraliśmy. W poprzednim meczu w Dolsku zagraliśmy już na oczekiwanym przeze mnie poziomie, zabrakło nam tylko bramkarza. Dzisiaj było widać, że drużyna jest już skonsolidowana i ma także wiarę w sukces, co nie zawsze wcześniej było normą. Zagraliśmy może nieco gorzej niż ostatnio, ale też przeciwnik postawił dużo wyższe warunki. Pierwsza połowa to nasza nieznaczna przewaga, gramy w ataku pozycyjnym a rywal próbuje nas kąsać wyłącznie z kontry.  Do przerwy rezultat brzmiał 0:0 i można uznać go za sprawiedliwy.

Kapitalnie rozpoczynamy drugą połowę spotkania. Po akcji, w której wzięło udział z pół naszej drużyny, zagrywając na jeden lub ewentualnie dwa kontakty, ostatnim podaniem popisuje się Fabian i Hubert nie ma kłopotu ze sfinalizowaniem tej przepięknej akcji zespołowej. 1:0. Po upływie kolejnych 10 minut tracimy jednak bramkę. Jedyny błąd obrońców, gdzie niepotrzebnie trzech z nich zeszło do jednego zawodnika wykorzystują goście, po zagraniu do niepilnowanego gracza gości, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Pawłem i na nasze nieszczęście ją wykorzystał.W tym momencie dokonujemy pierwszej zmiany chcąc zwiększyć szybkość na skrzydłach. Ponieważ obraz gry się nie zmienia, za chwilę przechodzimy na grę dwójką napastników, ponieważ za wszelką cenę chcemy ten mecz wygrać. Nie przynosi to rezultatu a nawet gramy nieco gorzej, przez rozrzedzenie stanu osobowego w środku pola. Zaryzykować trzeba było. Nic przez to nie straciliśmy, ale również nic nie udało się zyskać. Mecz kończy się wynikiem remisowym 1:1, w sumie chyba sprawiedliwym.