Pogrom Luboń – Orły Plewiska (5:2)

Pogrom Luboń – Orły Plewiska (5:2)

Dzisiaj rozegraliśmy kolejny mecz ligowy w Luboniu, z jednym z kandydatów do awansu, miejscowym Pogromem. Ze względu na braki kadrowe zostali tym razem powołani również zawodnicy nie uczestniczący w treningach, aby uniknąć walkowera. W pierwszej połowie praktycznie nie zagrażamy rywalowi, nie licząc niecelnego strzału głową Palnika po ładnej wrzutce z rzutu wolnego Karola. Przeciwnicy oddają na naszą bramkę trzy bardzo groźne strzały, ale kapitalnie spisuje się broniący dzisiaj Łukasz. Do przerwy dociągamy w miarę korzystny dla nas rezultat 0:0.

W przerwie dokonujemy jedynej możliwej zmiany i Krzychu Zydlewicz zastępuję Kamila. 10 minut po przerwie sędzia najpierw odgwizduje faul na naszym bramkarzu, by chwili i konsultacji z bocznym zmienić decyzję i podyktować rzut karny przeciwko nam. Doprawdy przedziwna to była decyzja arbitra, której nie wytrzymałem nerwowo i zostałem wyrzucony na trybuny. Rzut karny jest egzekwowany celnie i przegrywamy 0:1. Po upływie niespełna 2 kolejnych minut tracimy drugą bramkę. Piłka zostaje wrzucona za plecy Krzysia Danka, w bramce zaspał Łukasz, którego uprzedza zawodnik Pogromu i bez problemu umieszcza piłkę w naszej bramce. Tym razem 3 minuty trzeba było czekać aż gospodarze strzelą nam kolejną bramkę. We własnym polu karnym pogubił się Daniel tracąc piłkę, która została zagrana z przed linii końcowej na 11 metr i nadbiegający zawodnik Pogromu strzałem od słupka zdobył trzeciego gola dla gospodarzy. Niespodziewanie po minucie odpowiadamy bramką. Wrzutka Karola za obrońców i dobrze ustawiony Palnik, płaskim strzałem z pola karnego zdobywa pierwszą dla nas bramkę w tym meczu. Kolejne 2 minuty i kolejna stracona bramka. Tym razem z kryciem nie zdążył Krzysiek Danek, zabrakło asekuracji od stoperów a wychodzący na czystą pozycję zawodnik gospodarzy strzelił na naszą bramkę po ziemi i dość słabo, jednak piłka niespodziewanie przeleciała pod brzuchem Łukasza i zrobiło się 1:4. Ponownie minutę od utraty bramki zajęło nam strzelenie gola. O wrzuconą w pole karne piłkę ładnie powalczył Maciej, który następnie głową przelobował bramkarza. 2:4. Próbowaliśmy jeszcze mocniej zaatakować, ale nasze próby były bardzo nieudolne a że coraz bardziej brakowało sił, to po jednej z takich prób i stracie piłki w środku pola, gospodarze wyprowadzili szybką kontrę, zakończoną bramką na 2:5 a było to już 10 minut przed końcem meczu. Później nie zmieniło się już nic i mecz przegrywamy ustalonym w 80 minucie wynikiem 2:5.

Graliśmy w składzie: na bramce Łukasz, w obronie Daniel, Karol, Krzysiek Danek i Kamil (od 45 minuty Krzychu Zydlewicz), w pomocy Palnik, Rzeźnik, Darek, Paweł i Maciej oraz w ataku Bartek.

Trener